Przed tym biegiem byłem przekonany że w bieganiu w górach najtrudniej biega się w górę, ale zbiegi z Czantori sprawiły że zmieniłem zdanie.
Od dziś wolę biegać pod górę. W tym roku pogoda była znacznie łaskawsza dla biegaczy. Słoneczna aura z lekkimi podmuchami wiatru sprawiła, że zmaganiom towarzyszyły piękne widoki na Beskid Śląski.
Sobotni poranek przywitał nas słonecznie, co wprawiło wszystkich w dobry i pełen sportowego zapału nastrój, aby zmierzyć się z trasą Biegu na Czantorię (995 m). Czekał na nas wymagający profil trasy (długość 17,6 km i suma przewyższeń 1596 m). W planie było wniesienie na górę akumulator z naszego sklepu e-moto.pl, ale po tym jak uczestnicy poprzedniej edycji opowiedzieli jak wygląda podbieg - dałem sobie spokój. Żartuje.